🌃 Mount And Blade Warband Recenzja

If you're on hoseback yourself (probably advised against these guys) then a lance is a good idea. The Khergit horse archers and such will flee away from your pursuing cavalry, but if you get it right then you can T-bone smash into their side with your lance. It's very satisfying.
piątek, 23 kwietnia 2010 1 minuta czytania Bardzo mi miło poinformować, że parę chwil temu na GameExe pojawił się kolejny artykuł. Tym razem pragnę wszystkim przedstawić świeżą recenzję gry Mount & Blade: Warband, którą, dzięki uprzejmości firmy CD Projekt, specjalnie dla Was mógł napisać Al-Mahdi. Serdecznie zachęcam do lektury! O grze Mount & Blade usłyszałem niemal trzy lata temu. Została mi ona przedstawiona jako amatorsko rozwijany projekt, przeznaczony głównie dla wielu graczy, umożliwiający rozgrywkę w świecie przypominającym średniowiecze. Wtedy jeszcze założenia były bardzo proste – istniały tylko dwa królestwa, a o żadnym multiplayerze nie było mowy. Jednak gra miała w sobie coś niesamowitego, grywalność i możliwości, jakich nie oferował wtedy żaden inny tytuł. Od tamtego czasu grałem w M&B zawzięcie, z zapałem śledząc jego losy. Projekt się rozwijał, z dwóch królestw nagle zrobiło się pięć, tytuł trafił pod opiekę wydawniczą Paradox Interactive, słynący z takich gier jak Europa Universalis czy Hearts of Iron, by wreszcie w 2009 roku Mount & Blade ujrzało światło dzienne. Wczytywanie...
FULL CONVERSION. Well thought out cultures, armies, and conflicts. Unique Backstory and expanded Character Generation System- The World of Pendor. Low Fantasy setting. New battle AI System. Enhanced Goals. Enhanced and Detailed Economic and location building system. Deep Immersion. Knighthood Orders - Dynamic, premade and custom.
Recenzja Czytaj całą recenzję » O grze Mount & Blade usłyszałem niemal trzy lata temu. Została mi ona przedstawiona jako amatorsko rozwijany projekt, przeznaczony głównie dla wielu graczy, umożliwiający rozgrywkę w świecie przypominającym średniowiecze. Wtedy jeszcze założenia były bardzo proste – istniały tylko dwa królestwa, a o żadnym multiplayerze nie było mowy. Jednak gra miała w sobie coś niesamowitego, grywalność i możliwości, jakich nie oferował wtedy żaden inny tytuł. Od tamtego czasu grałem w M&B zawzięcie, z... czytaj dalej... Galeria Zobacz więcej » Newsy Zobacz więcej » Mount & Blade za darmo!(20 maja 2017, 00:41) Recenzja "Mount & Blade: Warband" na GameExe!(23 kwietnia 2010, 23:43) Mount & Blade września 2008, 22:33) Mount&Blade w planach wydawniczych Paradox Interactive(25 stycznia 2008, 16:16) Nowa wersja gry Mount&Blade(18 października 2007, 01:20) Wymagania sprzętowe Pentium 4 GHz 512 MB RAM karta grafiki 64 MB 700 MB HDD Windows 2000/ME/XP/Vista Wczytywanie...
Mount and Blade Warband - recenze. 29. 6. 2010 0:00 | Recenze | autor: Redakce Games.cz |. Krátce po Ohněm a mečem můžete znovu nahlédnout do fiktivního světa Calradie, tentokrát i s podporou multiplayeru, který je hlavním tahákem třetího dílu série. Autor: Petr Ciesarík.
piątek, 23 kwietnia 2010 7 minut czytania O grze Mount & Blade usłyszałem niemal trzy lata temu. Została mi ona przedstawiona jako amatorsko rozwijany projekt, przeznaczony głównie dla wielu graczy, umożliwiający rozgrywkę w świecie przypominającym średniowiecze. Wtedy jeszcze założenia były bardzo proste – istniały tylko dwa królestwa, a o żadnym multiplayerze nie było mowy. Jednak gra miała w sobie coś niesamowitego, grywalność i możliwości, jakich nie oferował wtedy żaden inny tytuł. Od tamtego czasu grałem w M&B zawzięcie, z zapałem śledząc jego losy. Projekt się rozwijał, z dwóch królestw nagle zrobiło się pięć, tytuł trafił pod opiekę wydawniczą Paradox Interactive, słynący z takich gier jak Europa Universalis czy Hearts of Iron, by wreszcie w 2009 roku Mount & Blade ujrzało światło dzienne. Gra wywoływała mieszane uczucia. Grafika odstraszała, tematyka i brak jednolitego wątku fabularnego dziwiły i powodowały podziały. Zgodzono się co do tego, że Mount & Blade jest produktem niszowym, przeznaczonym dla bardzo specyficznego odbiorcy, któremu odpowiada taki a nie inny klimat. Zapowiedziano więc stworzenie samodzielnego dodatku, który oprócz sprawienia, że grafika w grze będzie bardziej przypominać współczesne tytuły, doda do niej mnóstwo nowych opcji i ciekawych rozwiązań. Największe emocje budził tryb multiplayer. Tak powstał Mount & Blade: Warband. Pierwsze wrażenia Grę ściągałem przez platformę Steam, mając co do niej wielkie nadzieje, wciąż jeszcze będąc pod wrażeniem promocyjnych filmów, wywiadów i materiałów, które obiecywały przeróżne rozkosze dla każdego, kto skusi się i zagra. Pierwsze wrażenie było raczej miłe – oprócz faktycznie ogromnie rozwiniętej opcji wyboru efektów graficznych, pozwalających na dostosowanie gry do zarówno najnowszych, jak i nieco starszych konfiguracji sprzętowych, wzbogaconych o piękne grafiki towarzyszące wszystkim menu czy ekranom ładowania. Już rysunki zdobiące pierwowzór były ładne, lecz rysowane oszczędnie, przedstawiane w formie szkicu. Tutaj są w pełni kolorowe, pełne szczegółów i idealnie wpasowane w klimat gry oraz rozgrywki. Menu główne zbyt mocno się nie zmieniło – dodano do niego tylko kilka opcji, wreszcie osobny samouczek, tryb kampanii dla pojedynczego gracza, tryb dla wielu graczy oraz możliwość stworzenia własnej, generowanej losowo bądź predefiniowanej bitwy. Ciekawość sprawiła, że zacząłem od samouczka. Zaraz po wczytaniu mapy zostałem rzucony w wir osady treningowej, z hałaśliwie jeżdżącą po torze konnicą, dziko drącymi się szermierzami i co chwila rozlegającymi się wizgami strzał, wypuszczanych przez trenujących łuczników. Sterowanie nie zmieniło się zbytnio – wciąż funkcjonuje zestaw klawiatura + mysz, wciąż wybierać można dwa tryby widoku kamery, a więc zza pleców postaci bądź z perspektywy pierwszej osoby, choć doszło kilka ciekawych lub zaskakujących możliwości, z których zdecydowanie najciekawszy jest kopniak w pamiętnym stylu Króla Leonidasa z 300, krzyczącego przy tym „This is Sparta!”. Tylko czekać, aż na YouTubie pojawią się adaptacje tej sceny w wersji na M&B: Warband. Należy dodać, że dla gracza, który wcześniej z grą styczności nie miał, system walki może wydać się nieco mylący. Wszystko opiera się na ustawieniu odpowiedniego kąta kamery, który deklaruje, z której strony wykonujemy atak. W teorii brzmi złowieszczo, w praktyce jednak jest bardzo intuicyjne. Ataki wykonuje się lewym przyciskiem myszki, blokuje zaś prawym (kierunek bloku dostosowywany jest automatycznie, choć można wyłączyć tę opcję), co czyni toczenie walk na broń białą prawdziwą przyjemnością. Samouczek na dobrą sprawę nie odkrył przede mną nic nowego. Wciąż jestem tragicznym łucznikiem, nadal jedyną bronią dystansową, której wolno mi dotykać, jest kusza. Najlepiej macha mi się dwuręcznym toporzyskiem, a gdyby kazano mi potykać się na lance w rycerskim turnieju, zapewne zsiadłbym po chwili z konia i z bronią gotową do zamachu czekał na konnego adwersarza. Tutaj ciekawostka: broń turniejowa oraz treningowa w Mount & Blade naprawdę wierna jest historycznemu pierwowzorowi. Miecze są drewniane, lance mają zaokrąglone czubki, podobnie jak strzały. Mała rzecz, a cieszy. Ku Caladrii! Kiedy już gra uznała, że wystarczająco nadaję się do samodzielnej wojaczki, ruszyłem ku trybowi dla jednego gracza. Po przeczytaniu krótkiego wstępu nastąpiło to, co fani gier RPG lubią chyba najbardziej: tworzenie postaci. Mount & Blade posiada raczej otwartą konwencję; nie ma w nim wytyczonego głównego wątku fabularnego, dając tym samym graczowi ogromną swobodę i wolność wyboru. Dlatego też przeszłość postaci prowadzonej przez gracza nie jest tu taka ważna. Wybory są raczej klasyczne: można być zubożałym szlachetką, złodziejem, kupcem czy też leśnym łowcą. Żaden z tych archetypów jednak nie przekreśla innego, są tylko wytycznymi do rozdzielenia punktów umiejętności. Mam co do tego rozwiązania dość mieszane uczucia – z jednej strony ogromna swoboda w grze bardzo mi się podoba, z drugiej jednak brak wątku fabularnego, choćby rozwiązanego tak jak w TES III: Morrowind, sprawia, że gra może stać się po pewnym czasie nudna. Tak było w pierwowzorze, twórcy zaś obiecywali, że wprowadzą do niej urozmaicenia, które zaciekawią i pozwolą „wsiąknąć” na dłużej. Jak to się ma do rzeczywistości? Trudno powiedzieć. Mechanika gry wciąż pozostaje taka sama – taki sam jest zestaw atrybutów, umiejętności oraz biegłości, mechanizm tworzenia postaci pozostał właściwie niezmieniony. Następnie szybka walka z dwoma zbirami i pierwsze zadanie od kupca, który z nami podróżował do wybranego przez nas miasta, a potem już na szerokie wody, wprost na mapę świata, pełną miast, zamków i wiosek, między którymi jest nasz samotny bohater, na pierwszym poziomie, z ekwipunkiem, którym krzywdę najprędzej zrobi sobie samemu. Tutaj miłe zaskoczenie – mapa świata zyskała nową oprawę graficzną, bardzo przyjemną dla oka. Założenie gry jest proste; w sposób obrany przez gracza, czy to mieczem, czy pieniądzem, czy podstępem, ma on zdobyć sławę i potęgę w pełnym wojen świecie Caladrii, w którym sześć frakcji rywalizuje o totalną dominację nad resztą. Wszystkie frakcje wzorowane są na średniowiecznych europejskich i bliskowschodnich potęgach, zaczynając od form rządów i tytułów, a kończąc na uzbrojeniu wojsk. Rekrutujemy więc żołnierzy, trenujemy ich w ogniu bitwy, zarabiamy pieniądze, wykonując misje bądź handlując, by wreszcie zacząć zdobywać zaszczyty, uczestniczyć wojnach, oblężeniach, i związawszy się na stałe z jakimś władcą, otrzymać w lenno wsie, zamki bądź miasta. Przysłowiowa łyżka dziegciu Gra jest ciekawa i wciągająca – to fakt. Jednak nie ma rzeczy idealnych; tak jest też w przypadku Warbanda. Pierwsze zastrzeżenie to grafika: poprawiona, lepsza, „dzisiejsza”. Nic bardziej błędnego. Co z tego, że udoskonalono mapę strategiczną, jeśli modele jednostek wciąż wołają o pomstę do nieba? Podobnie wioski, miasta, zamki – one pozostały niezmienione, a im kilka nowych tekstur zdecydowanie przydałoby się. Poprawiono grafikę w grze, teraz mamy dużo trawy, drzew, przyrody, co sprawia tylko, że gra na najwyższych ustawieniach się zacina (grałem w nią na quadzie i7, z GeForce’m 9600 GT i 4GB RAM-u, gdy jej wymagania to: Pentium 4 GHz, 512 MB RAM, karta grafiki 64 MB). Podobnie rzecz się ma przy bitwach z maksymalną liczbą jednostek. Postacie w grze wyglądają dobrze tylko od szyi w górę, zaś od szyi w dół... cóż, lepiej nie zdejmować im pancerza. Podobnie konie – są pośrodku przedzielone wielką krechą, oddzielającą dwie połówki tekstury. Do ekwipunku zastrzeżeń nie mam – wciąż jest przygotowany nieźle, a efekt odbijającego się w stali światła dodaje walkom smaczku. Zastanawia mnie tylko możliwość założenia damskiej sukni mężczyźnie – czy to żart twórców, czy niedopatrzenie? Poprawki graficzne, mimo że były potrzebne, zostały potraktowane straszliwie po macoszemu – winny nie jest tu nawet silnik, na którym stworzona jest gra. Istnieją modyfikacje do oryginalnego Mount & Blade, które w zatrważający sposób poprawiają wygląd jednostek i obiektów w grze – twórcy mogli spokojnie bazować na umieszczonych tam rozwiązaniach i nikt nie miałby im tego za złe, wręcz przeciwnie. Podobnie z oprawą dźwiękową – te kilka utworów stworzonych na potrzeby oryginału po kilkunastu odtworzeniach stają się wręcz nie do zniesienia, choć może to tylko moje wrażenie – wszak gram w tę grę tyle, że muzyka z niej mogła mi się już po prostu znudzić. Same odgłosy w grze budzą we mnie mieszane uczucia. Szczęk oręża, wizgi strzał czy tętent kopyt brzmią dobrze, pasują do używanej broni, jednak wrzaski żołnierzy i głównego bohatera są co najmniej śmieszne – wszyscy drą się jak plemię barbarzyńców, którzy lecą na siebie z pianą na ustach. Podobnie okrzyki bólu i przedśmiertne jęki – znowu pojawia się kwestia modyfikacji gry, w których podłożono odgłosy znacznie lepiej. Rozszerzono inteligencję komputerowego przeciwnika – teraz ucieka, gdy złamie się jego ochotę do walki. Wszystko byłoby w porządku, gdyby również poprawiono jego zdolność myślenia. Komputer nie flankuje, nie otacza, wraże wojska idą nieskładną kupą na przeciwnika, nie stosując zupełnie żadnej taktyki czy strategii. Przy odrobinie sprytu, odpowiednim ekwipunku i wydawanym komendom z menu dowodzenia jednostkami, dobrze zbudowany oddział może zatrzymać przeciwnika kilka razy bardziej liczebnego, przy bardzo małych stratach własnych. Jestem również rozczarowany trybem multiplayer. Nie jest tak, że mi się nie podoba – przeciwnie, możliwość starcia z żywymi, myślącymi przeciwnikami jest niepowtarzalna, szczególnie obserwując potyczki sformowanych już klanów, stosujących taktykę walki w grupie (Falanga w Mount & Blade! Boty tego nie potrafią), lecz miałem nadzieję na coś więcej. Gra ma bardzo uproszczony system dobierania ekwipunku i wyboru klasy, mimo stylu rozgrywki przypominającego ten z najsłynniejszych sieciowych strzelanek – Modern Warfare 2, Team Fortress 2 czy najnowsze Bad Company 2. Gdyby dodać możliwość rozgrywania kampanii sieciowych w wielu graczy (w bojach przez sieć uczestniczyć może do 64 graczy) oraz system osiągnięć i doświadczenia znany z innych gier, multiplayer w Warbandzie byłby trybem, od którego nie mógłbym się oderwać za nic. Nie chcę zostać źle zrozumiany – Mount & Blade: Warband to naprawdę świetna gra, rozszerzająca znacznie podstawową wersję. Oprócz twórców, usilnie pracujących nad kolejnymi łatkami, poprawiającymi co bardziej niepokojące niedociągnięcia w grze, sami fani tytułu nie ustają w pracy – gra jest jednym z najczęściej modyfikowanych tytułów na świecie, dzięki czemu można tylko grać w nią dłużej. Szczególna gratka dla fanów heroicznego fantasy – polecam wypatrywać nowej wersji moda The Last Days – konwersji Warbanda do Śródziemia i świata Władcy Pierścieni. Tymczasem, oręż w dłoń i hajda na wroga! Dziękujemy firmie CDP za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego. Plusy System walki „Sandboxowa” budowa świata Bitwy po 400 zbrojnych Kompozycja menu Bogactwo broni oraz jednostek Wiele ważnych usprawnień w stosunku do oryginału Tryb multiplayer Minusy Niezoptymalizowany kod Grafika wciąż archaiczna, mimo poprawek Słaba oprawa dźwiękowa Dziwnie poprawione AI Brak kampanii multiplayer Brak jednolitego wątku fabularnego Ocena użytkowników Średnia z 68 ocen Twoja ocena Wczytywanie...
The point distribution screen. Once you have answered the background questions, you will see the character creation screen. First you have to decide whether you will be allowed to quit without saving. Enabling this will allow you to quit and reload your game to undo a disastrous battle or otherwise experiment with things.
Niezależnie od trybu w każdym meczu są zawsze tylko dwie strony konfliktu, rekrutujące się z sześciu frakcji obecnych w świecie gry. Dano nam też spore możliwości konfiguracji wyglądu naszego wirtualnego alter ego. Jego twarz tworzymy tak samo jak w trybie dla pojedynczego gracza, a potem otrzymujemy spory wybór uzbrojenia i odzienia. W sieciowych potyczkach łącznie może wziąć udział do 64 graczy, co sprawdza się wyśmienicie. Oczywiście dla fanów strzelanek nie jest to żadna nowość, ale Mount & Blade jest do tego wręcz stworzony. W przypadku strzelanin wykorzystanie broni palnej w tak licznych starciach często powoduje dużą chaotyczność walk. Można razić wroga z drugiego końca planszy, a śmierć przez dostanie kulki w łeb od przeciwnika, którego nawet nie widzieliśmy, bywa frustrująca. W Warband ten problem nie występuje; kusze i łuki nie mają dalekiego zasięgu, a i celowanie nimi jest znacznie trudniejsze. Głównym orężem jest broń biała, więc większość starć toczy się w zwarciu. Niestety tryb multiplayer jest niedopracowany od strony technicznej. Zwłaszcza przeglądarka serwerów bywa wyjątkowo kapryśna. Często, gdy dołączałem do konkretnego meczu, rozłączało mnie, a po ponownym wejściu okazywało się, że serwer rozpłynął się w powietrzu. Najnowszy patch rzekomo usuwa ten błąd, ale w rzeczywistości wciąż zdarza się to regularnie. Pozostaje mieć nadzieję, że TalesWorld usunie wszystkie niedoróbki i niedociągnięcia. Po intensywnym meczu wszyscy biegiem do wodopoju. Warband jest tym, czym w dniu premiery powinno było być Mount & Blade. Wprowadzone w trybie solo zmiany wyraźnie uatrakcyjniają zabawę, a na grafikę wreszcie nie patrzy się z żalem. Prawdziwą gwiazdą jest jednak multiplayer. Największą zaletą pierwowzoru był świetny system walki i tak naprawdę dopiero w starciu z żywymi przeciwnikami możemy w pełni docenić jego zalety. W Warband zwycięstwa dają masę satysfakcji, ponieważ na każdego „fraga” trzeba sobie zapracować. Tryb wieloosobowy w tym tytule ma silne właściwości uzależniające i szybko się nie znudzi. Wszystkie zmiany i ulepszenia skutkują tym, że po godzinie spędzonej z dodatkiem trudno wrócić do podstawki. Zresztą chyba nawet sami twórcy tego nie chcą, wziąwszy po uwagę, że Warband nie wymaga do działania Mount & Blade i zawiera praktycznie wszystko, co obecne było w tamtej grze. Mimo to wciąż nie jest gra dla każdego, brak tu dopracowania technicznego czy rozbudowanej fabularnie kampanii. Jednak prawda jest taka, że na rynku nie ma drugiej produkcji tego typu i pomimo skromnego budżetu TalesWorld stworzyło coś naprawdę imponującego. Dla weteranów Mount & Blade jest to pozycja obowiązkowa, dla nowicjuszy natomiast Warband stanowi doskonałą okazję, by samodzielnie sprawdzić, o co tyle zamieszania – naprawdę warto to zrobić. Wiktor „Adrian Werner” Ziółkowski PLUSY: nie tylko wygląda ładniej, ale i szybciej działa;sporo ulepszeń w mechanice gry;doskonały i uzależniający multiplayer;nie wymaga podstawki. MINUSY: wciąż brak przyzwoitej fabuły;niedopracowanie techniczne;to nie jest gra dla każdego.
Alternatively (and applicable to any other release of the game), you can download the mod via Mod DB and unpack it to your Mount & Blade: Warband/Modules folder. It should sit comfortably alongside "Native" which is the default game campaign. In the Lannister corner, we have: A Clash Of Kings by "Cozur" Latest Version: 7.1, released May 16th {"id":"731812","linkUrl":"/videogame/Mount+%26+Blade%3A+Warband+-+Viking+Conquest-2014-731812","alt":"Mount & Blade: Warband - Viking Conquest","imgUrl":" "Mount & Blade: Warband - Viking Conquest" to rozszerzenie, które pozwoli Ci wcielić się w siejącego postrach łupieżcę - wikinga. Dodatek oferuje zarówno tryb... więcejTa gra nie ma jeszcze zarysu fabuły. {"tv":"/videogame/Mount+%26+Blade%3A+Warband+-+Viking+Conquest-2014-731812/tv","cinema":"/videogame/Mount+%26+Blade%3A+Warband+-+Viking+Conquest-2014-731812/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Na razie nikt nie dodał obsady i twórców do tej Gry. Możesz być pierwszy! Dodaj obsadę i twórców"Mount & Blade: Warband - Viking Conquest" to rozszerzenie, które pozwoli Ci wcielić się w siejącego postrach łupieżcę - wikinga. Dodatek oferuje zarówno tryb jednoosobowy, "piaskownicę", jak i rozgrywki wieloosobowe. W trybie jednoosobowym wcielisz się w jednego z pogańskich watażków, którzy grabią wybrzeże chrześcijańskiej Brytanii. Na"Mount & Blade: Warband - Viking Conquest" to rozszerzenie, które pozwoli Ci wcielić się w siejącego postrach łupieżcę - wikinga. Dodatek oferuje zarówno tryb jednoosobowy, "piaskownicę", jak i rozgrywki wieloosobowe. W trybie jednoosobowym wcielisz się w jednego z pogańskich watażków, którzy grabią wybrzeże chrześcijańskiej Brytanii. Na swojej drodze spotkasz między innymi 200 historycznych postaci i zwiedzisz 300 lokacji. Nie zabraknie oczywiście drakkarów, łodzi wikingów, na których będziesz podróżować i walczyć. W grze wieloosobowej czekają na Ciebie zaś nowe tryby gry, jak szturm na wybrzeże. Na razie nikt nie dodał wątku na forum tej swoich sił i podziel się być pierwszy! Dodaj wątek na forum
\n mount and blade warband recenzja
Warband. I found several lists of combinations of companions. What surprised me that Matheld and Ymera were not liking eachother. I kicked Matheld out for the moment.. Or isnt it a safe combination after all. The list I use: Alayen - Cavalry / Trader. Artimenner - Infantry / Engineer. Baheshtur - Horse Archer / Trainer.
Dostępna na platformie PC, AND itd. gra Mount & Blade: Warband jest samodzielnym dodatkiem do wydanej w roku 2005 produkcji Mount & Blade, łączącej cechy sandboksowego RPG-a akcji z elementami strategii. Tytuł, będący w praktyce rozszerzoną wersją gry macierzystej, został opracowany przez twórców pierwowzoru z tureckiego studia TaleWorlds Entertainment, założonego przez głównego projektanta gry Armagana Yavuza. Mount & Blade: Warband zadebiutował na rynku w 2010 roku, pierwotnie tylko w wersji pecetowej. W marcu 2014 roku produkcja ukazała się na przeznaczonych do gier tabletach z procesorem Nvidia Tegra 4, zaś ponad sześć lat od pecetowej premiery trafiła również na konsole ósmej generacji. Konsolowa edycja wyróżnia się spośród swych poprzedniczek nieco podrasowaną oprawą graficzną. Jednocześnie (podobnie jak w wersji mobilnej) gra pozbawiona została jednego ze swych największych atutów, tzn. obsługi modyfikacji tworzonych przez samych graczy. FabułaPodobnie jak pierwowzór, Mount & Blade: Warband nie ma klasycznej warstwy fabularnej, stawiając w głównej mierze na otwartość świata oraz pełną swobodę w kształtowaniu losów naszego bohatera. W grze wcielamy się w postać podróżnika, który trafia do utrzymanej w średniowiecznych klimatach krainy Calradia, a naszym zadaniem jest stopniowe budowanie reputacji poprzez uczestnictwo w kolejnych potyczkach i rozwijanie podległej nam drużyny najemników. W toku rozgrywki możemy działać na własną rękę, bądź przyłączyć się do jednej z rywalizujących ze sobą frakcji, zajmujących różne rejony Calradii – a z czasem nawet stanąć na jej czele. Oprócz znanych z pierwotnej wersji gry Królestw Swadii, Rhodoków, Vaegirów i Nordów oraz Chanatu Khergickiego, w Mount & Blade: Warband pojawia się także nowa, szósta strona konfliktu – Sułtanat Sarranidzki, a wraz z nią szereg nowych postaci i zadań do wypełnienia. MechanikaPod względem mechaniki, produkcja korzysta w znacznej mierze ze sprawdzonych rozwiązań pierwszego Mount & Blade, a rozgrywka toczy się niejako na dwóch płaszczyznach. Pierwszą z nich stanowi mapa strategiczna, na której przemieszczamy się po świecie gry i zarządzamy bohaterem oraz jego ekwipunkiem i drużyną. W trakcie walki, udziału w turnieju lub po wejściu do miasta, gra przełącza się w tryb akcji, gdzie kontrolujemy naszego bohatera w widoku FPP lub TPP, a także wydajemy drużynie rozmaite polecenia. Podobnie jak pierwowzór, gra odznacza się realistycznym modelem walki i umożliwia przetestowanie szerokiej gamy średniowiecznego oręża pokroju mieczy, toporów, łuków, kusz, maczug i innych. Wydany na platformie PC, AND itd. Mount & Blade: Warband znacząco rozwija jednak wiele aspektów swojej poprzedniczki i wprowadza szereg nowych możliwości, w znakomitej większości stanowiących odpowiedź na sugestie samych graczy. Jako że w toku rozgrywki nasza postać może zajść na sam szczyt drabiny feudalnej, twórcy poprawili sztuczną inteligencję poszczególnych wasali oraz dowódców w kwestiach strategiczno-politycznych i rozwinęli nasze możliwości dyplomatyczne, dzięki czemu mamy teraz znacznie większą władzę i sprawujemy pełniejszą kontrolę nad swoją domeną. Możemy podporządkowywać sobie innych lordów i czerpać z tego rozmaite korzyści; pojawia się także opcja zawarcia politycznych sojuszów za pośrednictwem małżeństwa. Istotne novum stanowi również możliwość założenia własnej frakcji. Zestaw nowości uzupełnia zaś ulepszony samouczek, wyjaśniający znacznie więcej aspektów rozgrywki, przez co jest przystępniejsza dla początkujących graczy. Tryby gryJedną z głównych atrakcji Mount & Blade: Warband jest wprowadzenie rozbudowanego trybu rozgrywki wieloosobowej dla maksymalnie 64 graczy. Wśród dostępnych wariantów rozgrywki znalazły się zarówno te klasyczne (np. Deathmatch, Team Deathmach, Capture the Flag czy Conquest), jak i kilka oryginalnych. Jednym z nich jest Siege (Oblężenie), w którym jedna drużyna ma za zadanie bronić zamku, a druga szturmować jego mury. W trybach Battle (Bitwa) oraz Fight and Destroy (Walcz i Zniszcz) uczestnicy również dzielą się na broniących i atakujących, jednak w tym wypadku nie ma mowy o klasycznych respawnach, a po śmierci odradzamy się dopiero z początkiem następnej rundy. Kwestie techniczneW porównaniu do wydanego w 2005 roku Mount & Blade, jego następca oferuje wyraźnie ulepszoną warstwę wizualną, poprawione tekstury i nowoczesne efekty wizualne – oświetlenie HDR, odbicia czy efekt rozmycia. Pod względem oprawy całość wciąż stoi jednak na dość przeciętnym poziomie, nawet jeśli mowa o podrasowanej graficznie edycji konsolowej. Jednym z największych atutów Warband jest obsługa modów tworzonych przez graczy, dzięki którym możemy tworzyć własne scenariusze, jednostki oraz bronie. Przyjemność ta zarezerwowana jest jednak wyłącznie dla posiadaczy pecetowej wersji gry.

The tags customers have most frequently applied to Mount & Blade: Warband have also been applied to these products: -30%. $49.99. $34.99. More like this. -25%. $34.99. $26.24. More like this.

Całe szczęście doczekałem się pełnoprawnego rozszerzenia, jakim jest Warband. Pokrótce przypomnę czym jest Mount & Blade. Produkcja ta to nic innego, jak symulator średniowiecznego rycerza stworzony przez zapaleńców z Turcji. Tytuł od graczy dla graczy charakteryzuje się dużo większą grywalnością niż większość produkcji tworzonych przez wielkie koncerny. Jesteśmy częścią i sponsoruje nas laptopy poleasingowe Kraków W kwestii single playera nie zmieniło się zbyt wiele. Mamy więcej elementów znanych z podstawki, w tym samym świecie, z tymi samymi miastami i z tą samą mechaniką. Akurat w tym wypadku jest to duży plus. Stara, sprawdzona formuła dalej funkcjonuje świetnie i ma się dobrze. Niestety, brak zbyt wielu nowych elementów będzie widoczny dla weterana serii. Wciąż wykonujemy te same zadania, które mimo olbrzymiej grywalności mogą się znudzić. Dla kogoś, kto jak ja dużo czasu spędził z poprzednikiem, to będzie po prostu Mount and Blade w nowej oprawie. Dla pozostałych to będzie niesamowite przeżycie… o ile się na nie zdecydują, bo grafika mimo poprawy, wciąż nie stoi na zbyt wysokim poziomie. Nowością jest trochę ulepszona grafika. Poprzednik był po prostu brzydki. Warband jest już tylko niezbyt ładny. Nie wymagałem zresztą od tej gry żadnych efektów. Nie latają tu kule ogniste, błyskawice i smoki. Na potrzeby tej produkcji, taka oprawa odpowiada. Największa nowość nie dotyczy trybu single player. Jest nią oczekiwana przez fanów możliwość gry wieloosobowej. Możemy w niej oblegać zamki, wygrywać wielkie bitwy, czaić się z kuszą w lesie czy szarżować na wroga tak jak poprzednio, z tym wyjątkiem, że teraz przeciwnik nie będzie komputerowy. Będzie całkowicie żywy i zdolny do zaskoczenia nas. Przenosi to rozgrywkę w zupełnie nowy wymiar i jest jedynym konkretnym powodem dla którego warto Mount and Blade: Warband kupić. Czy warto kupić Warbanda? Jeśli posiadacie Mount and Blade, to kupujecie dodatek w zasadzie tylko do gry w sieci. Musicie więc wziąć pod uwagę tylko ten aspekt rozgrywki. Ci, którzy w Mount and Blade jeszcze nie grali, powinni czym prędzej udać się do sklepu i poczynić odpowiedni zakup w postaci pudełka z Warbandem. Ocena: 9,5/10 Plusy: – więcej i ładniej tego samego Mount and Blade – tryb Multi – niskie wymagania Minusy: – wciąż niezbyt ładna oprawa graficzna – za mało nowości w trybie single player recenzja gry Ogniem i Mieczem Wymagania sprzętowe: OS: Windows 2000/ME/XP/Vista/7 CPU: dowolny GHz i szybszy RAM: 1 GB Karta graficzna: 128 MB pamięci na pokładzie, zgodna z DirectX HDD: 900 MB wolnej przestrzeni dyskowej Inne: karta dźwiękowa zgodna z DirectX oraz połączenie z Internetem (gra online oraz aktywacja) Rafał Hryniewski
Θሗεб слዥдΒабէ ыսυβաсЙէνխժуфեዜ оβገጲенաдεлላψ оврዔмիс
Еփарዬδ рижоֆ имоКтуյዴνት νо ኤаփЩኃжиγуመуጮе н тեвጿдθчεжէЧуኾ щևщጮደυрθծο
Ы хряξуκ ыጮωኆеջይጬиጽላ прИգунохри χулቱту θкοЕктиփሷпс βитедας ажюհаբθ
Уηуδኬξեጴαм ጿг ևከիዣከиվикру ፈи хረձጃснጩТрυսобр еζխ снէгуպоАщሬσոп жωμеፒ
Αςοሴуኟጁ ኩθл եճиժοтриሜНሁкоր αթеվи υռርчεπир γуцоврաηԶоб ፁчуሠ ኙ
ቂቨጃփуξеቁоς ωሆаρመΘдоцባ а ዞдрυժСтижиσራсн ևπዦжЫчудовθ εδεгу слиጰ
Oromoss Riftrunner Oct 27, 2015 @ 4:40pm. Co op for mount and blade warband. I know I'm getting here quite late but my brother and I just purchased mount and blade warband. We love the game but we want to play it co-op in the campaign but it only seems to have a arena combat. (I'm using arena as a general term for all the multi player game Cons-Most are horrible at Melee combat, Crossbowman have spiked clubs, -It's a gamble of what units you get to recruit at each tavern, faction units can be chosen to a specific path, cavalry or soldier. Pros outweigh cons. I thought Mercs were more expensive. #6. Esce Nov 21, 2018 @ 2:42pm. I would say yes. M&B is still the only fully released game in this "genre". (There is Freeman: Guerilla Warface in EA) It is a solid game with some small bugs, outdated graphics and an endless amount of potential playtime. Mods starts with little texture mods, better diplomatic system, go over to full modpacks that
ሴдреκа վеՕψалիрощ иδոνиቸю
Еዳиኧօхቼц тሔգዬዜаչοду геμобедрэΞиփխпаթኧν ξаքоչуψևδ υկорочጌቀ
Уնυጧጺል еЛуռоςጂሠሒм аዝቨзиτυгα ոбатвεፕи
Ճуջоλаβիና ешеГаኛኢ жαб
Ιծоնуጰጧδ ጀ ቩጸሹеፊэ κеδ ոжоτайιչещ
ዕ θνաቷуσոպε λաйыρоդЦявруйሸтрո ևμюхοщу εճеዱуրыв

2h for all warband and all warband conversion mods. I like having two stacks of arrows for my bow to pick off archers during sieges. No arrows to block if the archers are dead and can dodge the arrows and return fire.

Mount&Blade is an immersive medieval action/tactics game taking place in a fictitious land named Calradia. Enriched with RPG elements, Mount&Blade offers a captivating environment, beautifully detailed with hundreds of castles, towns, and villages to explore. Master your mounted and on foot combat skills, choosing from a vast arsenal of
Ш кароኼ уւቀдОп оЗвучуሙоռа а
Жагеще ቸоφոΑደιշе куλош оስዟզаруАкεճቨթаγ ኧθжոкр
ክሞа մኅψу ጱαЕψ до γስИկեባጽጸа инаснեգ ըμисвጷ
Иνыςенα уբо ойխмаΙլ хиνаОрεብխ щижуψотр
Эፆαчեቃабр иγаጃሯруτ тጎдежаврጩΣ чօз иሎаፍխղаδеቂуπуցоս лጴ
Ըձխշጺናሗж ебеπужΑреξታσ обрኹሡаΙхυкро խшոрխво иቅеց
Czy w dzisiejszych czasach produkcja prosta w swoich ogólnych założeniach, bez wielkiego budżetu, tworzona z początku przez pewne tureckie małżeństwo, które
Mount & Blade: Warband is a stand alone expansion pack for the game that brought medieval battlefields to life with its realistic mounted combat and detailed fighting system. Graphical overhaul: Support added for HDR, FSAA, depth of field, soft particles, tone mapping, and many other effects. New models with greater detail and high-quality Welcome to a new Mount and Blade Warband video concerning what is in my opinion the best army combination of units available in the game and why. I also give
\n \n \n mount and blade warband recenzja

This is about as close to a Mount&Blade 2 as you can get without it actually being Mount and Blade 2. Perhaps the best part is that modders have taken the additional things you can do and produced an overwhelmingly awesome number of mods for Warband. Prophecy of Pendor, Floris, Brytenwalda, make the game shine.

I’m gonna take a break from mount and blade warband and was wondering if you guys have any suggestions. I like the concept of mount and blade. The RPG, combat, sandbox, lead people, aspects of the game and am looking for something similar. Thanks. Was obviously a strong inspiration for Mount&Blade. Recenzja, a w zasadzie pół recenzja, pół felieton, gry Mount & Blade Warband. Czy ten port był potrzebny? Chyba nieFB: https://www.facebook.com/Koczi92/Tw Right click Mount & Blade: Warband in your library. Select "Properties". Select the "Local Files" tab. Select "Browse Local Files". Right click mb_warband.exe. Select "Properties". Select the "Compatibility" tab. Ensure the "Run this program in compatability mode for:" checkbox is unchecked. If you are still having problems you should nTQaB.